S. Benedetto in Piscinula. Nosi wezwanie założyciela zakonu Benedyktynów – św. Benedykta z Nursji, który podobno mieszkał w jednym z wcześniej istniejących w tym miejscu domów, kiedy przybył do Rzymu na studia, końcem V wieku. Ponieważ w czasach antycznych mieściły się tu również publiczne łaźnie, do imienia świętego dodano „in Piscinula”. Romańska dzwonnica jest najmniejszą w Rzymie i mieści między innymi najmniejszy dzwon w mieście, wciąż doskonale funkcjonujący, datowany na 1069 rok.
Komunikacja miejska w Rzymie należy do rozwiniętych, wygodnych i wciąż niedrogich, choć w sezonie letnim i w godzinach szczytu potrafi być zatłoczona. Chociaż historyczne centrum wygodnie zwiedza się pieszo (do czego zachęcam), to chcąc w ciągu zaledwie kilku dni odwiedzić również dalsze zakątki miasta, najlepiej skorzystać z transportu publicznego.
Włosi podchodzą do jedzenia poważnie. Tradycje kulinarne, przepisy rodzinne, tajemnice, techniki przekazywane są tu z pokolenia na pokolenie. Co ciekawe, wydaje mi się, że Włochy wyróżnia to, że jest tu stosunkowo niewielka ilość „obcych” restauracji. Chodzi mi o to, że wyjeżdżając w jakikolwiek zakątek Włoch, zauważysz ogromną ilość restauracji z kuchnią włoską i to właśnie kuchnia regionalna będzie miała przewagę w ogólnej liczbie lokalów w mieście.