01 Jun
Rzym, 22 kwietnia 2025r. moje ostatnie spotkanie z Papieżem Franciszkiem…

✍️Nie minęły nawet dwadzieścia cztery godziny od jego przejazdu przez tłumy na Placu Świętego Piotra, a nadeszła wiadomość: Franciszek nie żyje.

✨️ Ten objazd samochodem, by pozdrowić wszystkich i być pozdrowionym przez wszystkich, to gest papieża, który nigdy się nie oszczędzał. Pożegnał się ze wszystkimi w Niedzielę Wielkanocną. I ja też, który byłem wśród ludzi. Z trudem zrobiłem kilka zdjęć. Nigdy bym nie przypuszczał, że będą to zdjęcia pożegnalne.  

💬 Zbliżył się do ludzi, bo chciał przekazać wszystkim miłość Boga do ludzkości taką, jaka jest: bez filtrów, bez hipokryzji, angażując wszystkich. Franciszek wywoływał pewne niezadowolenie u tych, którzy się boją, wolą patrzeć z daleka i nie czuć – jak sam mówił – zapachu owiec, który trochę przeszkadza, ale który właśnie wącha dobry pasterz. 

😔 Tyle jest cierpienia z powodu utraty tak drogiej wszystkim osoby, która potrafiła zjednoczyć tylu mężczyzn i kobiet, także o różnej wrażliwości, które czuły się bliskie i zrozumiane właśnie z powodu uwagi wobec ludzi i Boga. 

🌿 Oto jego Pascha. Pomaga nam zrozumieć, jaka jest siła miłości, która w Jezusie wygrywa ze złem śmierci i pomaga nam patrzeć z nadzieją, ufnością, także na to tak bolesne dla wszystkich wydarzenie.